Kolacja wigilijna dla maluchów
Dzieci po pierwszym roku życia, które już chętnie sięgają po wszelkie produkty i potrawy to duża radość dla rodziców. Nie trzeba za dużo kombinować, co zrobić na obiad, gdyż eliminacja podstawowych zakazanych produktów to krótka lista. Jednak raz w roku przychodzi taki okres, w którym to nie jedna mama ma kłopot.
Święta Bożego Narodzenia to czas obiadania się, niemal obżarstwa. Jednak w przypadku dzieci nie muszą one zjeść dużo, aby jedzenie im zaszkodziło. W tym okresie większość potraw przygotowuje się na grzybach, kapuście, zakwasie.
Obiad w pierwsze święto u babci to tłuste mięso, ciasta polane słodkim lukrem. Wszystkie te składniki nie powinny znajdować się na talerzu małego domownika. Jednak okazuje się, że nie oznacza to specjalnego gotowania drugiej kolacji dla dzieci.
Otóż już od ósmego miesiąca życia be problemu można podać maluchom barszcz. Jednak należy go w odpowiedni sposób przygotować. Tradycyjnie gotowany barszcz z buraków, przed doprawieniem, dolaniem zakwasu oraz dodaniem grzybów odlewamy na tyle porcji, ile dzieci będzie na wigilijnej wieczerzy, a przyprawiony kilkoma kroplami będzie smakował jeszcze lepiej dorosłym.
Oczywiście nie dajemy dzieciom uszek. Jeżeli bardzo chcą, aby coś im dodać, może to być ugotowany ziemniak. Zamiast typowych pierogów świątecznych możesz podać te zrobione z kaszą gryczaną, a na pewno nie jeden domownik na tym skorzysta.
Kwestia ryb również nie jest przesądzona, ale oczywiście nie może to być smażony na tłuszczu karp. Delikatny dorsz czy halibut będzie idealny.